Wesela wiejskie i miejskie
Polskie wiejskie wesele to taka sama instytucja jak polska wódka i polska kiełbasa. Mówisz i każdy wie, o co chodzi. Podczas polskiego wesela zasada jest prosta: ma być na bogato, a nikt głodny albo trzeźwy wyjść nie może. Czy gospodarza stać, czy nie, wesele będzie huczne, bo tak każe tradycja. A kryzys? Ciągle aktualne jest powiedzenie… zastaw się a postaw się.
Biedne wesele to rzadkość. Skromne zdarza się czasami. Zwykle to na salę wjeżdżają świniaki, wielkie torty, a stoły uginają się od jedzenia i alkoholu. Zdarzają się wesela na kredyt, ale to wiadomo że zwróci się z kopert. Teraz poniżej 500 zł w kopercie dać za parę, to duży wstyd.
500 zł przemnożone przez liczbę gości daje całkiem niezły wynik. Zwłaszcza na wsiach, gdzie oprócz rodziny i znajomych, na wesele zaprasza się też sąsiadów oraz wszystkich tych, którzy zapraszali nas. Ale niech państwo młodzi się nie oszukują – taka impreza rzadko się zwraca.
Średnia liczba gości na weselu to ok. 100 osób. Na wsiach zdarza się ponad 250. Większość gości nawet się nie zna, ale zaprosić ich trzeba.
Podobno dobre wesele to takie, na którym nie brakuje wódki, a zabawa trwa do białego rana.
I rzeczywiście alkoholu nam trzeba do dobrej zabawy, choć można zauważyć, że pijemy bardziej kulturalnie, niż jeszcze kilka lat temu, na przykład (dobrej jakości aranżacje znajdziesz na https://marengo-architektura.com/). Bijatyki na weselach już się nie zdarzają, choć pewnie dla fotografa byłby to niezły materiał.
Ludzie jak się napiją, to od razu żwawiej idzie, a jeszcze jak przyjedzie rodzina ze wsi, to już w ogóle. I chwała im za to, bo wtedy wesele nabiera kolorytu. Żadna orkiestra nie jest potrzebna, bo zaczyna się biesiadowanie przy stołach, pojawiają się tradycyjne przyśpiewki i sprośne piosenki. Choćby najbardziej eleganckie wesele było, to zawsze się tak kończy. Ale przecież wesela są po to, aby dobrze się bawić i by było, co wspominać.

Północ to oczywiście moment przełomowy każdej imprezy weselnej - oczepiny. Dla niektórych to szczyt obciachu, dla innych obowiązkowa tradycja. Bo jak to zrobić wesele bez rzucania welonu i muszki?
Wszyscy przyznają, że to, co wyróżnia współczesne śluby i wesela, to ogromna dbałość o szczegóły. Wszystko musi być zaplanowane i dopięte na ostatni guzik. Tu nie mam miejsca na przypadek czy jakieś potknięcie. Absolutnie wszystko musi być wyjątkowe i na najwyższym poziomie.
Bardzo popularne są teraz różne atrakcje dla gości. Stół wiejski, stół ze słodyczami, bar z piwem, fotobudka. Katowice, Kraków czy Warszawa znają takie mody, ale i na wiejskich weselach nie brakuje fantazji.